Nasz pobyt w hotelu trwał od 10 do 24 września 2009r. z wyłączeniem dni przeznaczonych na wycieczki. (opiszę je niebawem)
To były najbardziej burżuazyjne dwa tygodnie w życiu każdego z nas :D Hotel w którym mieszkaliśmy - Tropicana Sea Beach - wydał nam się niezwykle luksusowy. Pewnie dlatego, że trzech z Nas [poza Krzysztofem] nigdy nie miało okazji przebywać w podobnym obiekcie.
W trakcie pobytu korzystaliśmy z opcji All Inclusive więc posiłków, napojów i alkoholi mieliśmy pod dostatkiem :) Standard hotelu był bardzo wysoki. 4* [jak dla mnie to było co najmniej 6*:P] sprawiły, że czuliśmy się bardzo przyjemnie. Obsługa hotelu składała się w zdecydowanej większości z Egipcjan. Jedynie animatorzy pochodzili z Europy.
Pokoje wyposażone były w klimatyzację, łazienkę z suszarką do włosów, lodówkę, TV-Sat, sejf.
Zwykły dzień w hotelu wyglądał mniej więcej następująco:
-pobudka, zarezerwowanie leżaków przy basenie,
-śniadanie
-wylegiwanie się na leżaczku i zabawy w basenie lub na plaży
-udział w animacjach-najczęściej gra w piłkę nożną lub siatkówkę,
-obiad
-poobiednie leniuchowanie
-ew. wypad na miasto lub nurkowanie w pobliskiej zatoczce.
-gra w piłkarzyki, ping-ponga itp. ;p
-wieczorem obywały się animacje. Wieczory regionalne, konkursy karaoke, wybory Miss [Oczywiście została nią Polka - pozdro Agniesiu :) ].
-Na koniec można było wyżyć się przy tańcach dyskotekowych. Z racji tego, że grupa polaków w hotelu była bardzo liczna nie brakowało polskich hitów typu "Jak anioła głos" ;]
Do łóżek wracaliśmy zazwyczaj grubo po północy, by zregenerować siły i kolejnego dnia cieszyć się NAJLEPSZYMI WAKACJAMI W ŻYCIU :)